Dobry, pożywny placek

Lubię pizzę, focaccio, pissaladier, podpłomyki i inne placki. I często je piekę. Dają one kucharzowi możliwości popisania się kunsztem. Na przykład to co przeczytacie poniżej: opisane placki – rodem z pogranicza francusko-niemieckiego – są obecnie bardzo popularne. We Francji kupuje się je (zwłaszcza poza Paryżem) podobnie jak pizzę do zjedzenia z ręki, na stojąco, szybko, pomiędzy jednymi zajęciami a drugimi. Znacznie smaczniejsze są one na gorąco, jedzone w miłej atmosferze niespiesznej kolacji, przy dobrym, niekoniecznie alkoholowym napoju. Jest wprawdzie trochę roboty z naszym plackiem, ale już dawno przyjęliśmy za pewnik, że bez pracy nie można marzyć o dobrej kuchni.

Zatem do dzieła.

Przygotujmy na ciasto: 1 szklankę mąki,1 żółtko, mniej niż 1/2 kostki masła, sporą szczyptę soli, wodę; na nadzienie: 1 kwiatostan brokułów lub 1/2 mrożonego kalafiora, 20 dag pieczarek,1 łyżkę masła, 1 ząbek czosnku, sól, pieprz, mieloną gałkę muszkatołową; na zalewę: 3 całe jajka, 1,5 szklanki mleka, 1,5 szklanki śmietany, 1 szklankę startego ostrego żółtego sera, nieco gałki muszkatołowej.

Najpierw zagnieciemy z podanych składników ciasto i schowamy je na 30 minut do lodówki. Po tym czasie rozwałkujemy i wyłożymy nim formę, najlepiej sporą, okrągłą z karbowanymi brzegami, jakiej używa się do pieczenia pizzy. Nakłuwanie ciasta zapobiegnie powstawaniu wybrzuszeń. Upieczone na złoto ciasto odstawiamy.

Brokuły gotujemy w osolonej i osłodzonej wodzie tak, aby pozostały jeszcze twarde. Pieczarki pokrojone w plasterki dusimy na maśle wraz z posiekanym czosnkiem, solimy, posypujemy pieprzem i ew. gałką muszkatołową. Wykładamy pieczarki i osączone z wody brokuły (lub kalafiora) układając je w ładny wzorek. Teraz pora przygotowania zalewy: miksujemy lub tylko doskonale mieszamy jaja, mleko i śmietanę z tartym serem, pieprzem, sola i gałką muszkatołową, zalewamy ułożone na placku warzywa i zapiekamy około 30-40 minut w średnio nagrzanym (160 st C) piekarniku.

Nie muszę chyba nikomu podpowiadać, jakie dodatki można zastosować. Jak zawsze doradzam wspaniały, pełen potasu sok pomidorowy, ale jeśli ktoś woli piwo… albo wino?!